Ostatnio na targu pomyślałem o króliku, lecz nie było. Za późno wstałem i nie dogoniłem, ale przecież nie o to chodzi, by złowić króliczka, ale by gonić go. W naszej współczesnej kuchni królik nie jest zbyt popularny, choć coraz częściej można go spotkać. Ja kupuję na targu w piątek z pewnego źródła, świeżutki, ubity w czwartek, ponad 2 - kilowy, żeby było trochę mięsa, a nie same gnaty, no i w sklepie nie sprzedają z podrobami, które dostaję na targu.
Dogoniłem króliczka sposobem, mianowicie zadzwoniłem w czwartek rano i zamówiłem. Niby wszystko się udało, ale pasztet uciekł, no i nie mam ładnych zdjęć, z pięknym marmurkiem z orzechów. No ale nie o to chodzi by....
Oto niewyraźne zdjęcie:
Spróbujmy zrobić pasztet.
Bierzemy :
- króla z podrobami 2 - 2,5 kg
- 60 dag podgardla wieprzowego
- kilka plasterków słoniny
- 10 dag orzechów laskowych łupanych + kilka do dekoracji
- włoszczyzna i zioła do duszenia
- 50 ml koniaku, winiaku, lub innego bimbru (najlepiej pasuje armagnac)
- kieliszek białego wina
- 3 łyżki wiejskiej śmietany
- 2 jajka
- sól, pieprz
Króla ćwiartujemy, dodajemy podgardle,włoszczyznę i zioła, pieprzymy, solimy i podlewamy winem, następnie dusimy. Podroby zawijamy w słoninę, skrapiamy koniakiem i pdpiekamy. W międzyczasie mielimy orzechy. Uduszone mięso i podroby przepuszczamy przez maszynkę( pamiętamy o obraniu z kości, bo nie każda maszynka wytrzyma ;) ), opcjonalnie możemy dodać trochę chałki namoczonej w mleku. Do zmielonej masy dodajemy orzechy, śmietanę, jajka i starannie wyrabiamy, doprawiając ew. solą i pieprzem. Pieczemy w niedużych foremkach wysmarowanych masłem ok. 30 min w temperaturze 180 C. Studzimy przuciskając foremki deseczką. Pasztet jest bardzo delikatny. Życzę udanych. wrażeń smakowych