czwartek, 20 listopada 2014

PASZTET Z KRÓLIKA Z ORZECHAMI

     Ostatnio na targu pomyślałem o króliku, lecz nie było. Za późno wstałem i nie dogoniłem, ale przecież nie o to chodzi, by złowić króliczka, ale by gonić go. W naszej współczesnej kuchni królik nie jest zbyt popularny,  choć coraz częściej można go spotkać. Ja kupuję na targu w piątek z pewnego źródła, świeżutki, ubity w czwartek, ponad 2 - kilowy, żeby było trochę mięsa, a nie same gnaty, no i w sklepie nie sprzedają z podrobami, które dostaję na targu.
      Dogoniłem króliczka sposobem, mianowicie zadzwoniłem w czwartek rano i zamówiłem. Niby wszystko się udało, ale pasztet uciekł, no i nie mam ładnych zdjęć, z pięknym marmurkiem z orzechów. No ale nie o to chodzi by....
Oto niewyraźne zdjęcie:
Spróbujmy  zrobić pasztet.
Bierzemy :
  • króla z podrobami 2 - 2,5 kg
  • 60 dag podgardla wieprzowego
  • kilka plasterków słoniny
  • 10 dag orzechów laskowych łupanych + kilka do dekoracji
  • włoszczyzna i zioła do duszenia
  • 50 ml koniaku, winiaku, lub innego bimbru (najlepiej pasuje armagnac)
  • kieliszek białego wina
  • 3 łyżki wiejskiej śmietany
  • 2 jajka
  • sól, pieprz
Króla ćwiartujemy, dodajemy podgardle,włoszczyznę i zioła, pieprzymy, solimy i podlewamy winem, następnie dusimy. Podroby zawijamy w słoninę, skrapiamy koniakiem i pdpiekamy. W międzyczasie mielimy orzechy. Uduszone mięso i podroby przepuszczamy przez maszynkę( pamiętamy o obraniu z kości, bo nie każda maszynka wytrzyma ;) ), opcjonalnie możemy dodać trochę chałki namoczonej w mleku. Do zmielonej masy dodajemy orzechy,  śmietanę, jajka i starannie wyrabiamy, doprawiając ew. solą i pieprzem. Pieczemy w niedużych foremkach wysmarowanych masłem ok. 30 min w temperaturze 180 C. Studzimy przuciskając foremki deseczką. Pasztet jest bardzo delikatny. Życzę udanych. wrażeń smakowych

środa, 12 listopada 2014

PASTA Z SZYNKI DO KANAPEK

Napisałem na początku, że jedzenie może być przyczyną wielu groźnych chorób, więc tak długa przerwa przytrafiła się również i mnie. Musiało upłynąć kilka miesięcy, zanim po leczeniu, doszedłem do wniosku, że mogę gotować, lecz nie koniecznie muszę jeść i to w takich ilościach, jak dotychczas, ponieważ ja już w życiu swoje zjadłem. Teraz pora na dzielenie się. Może tym razem uda mi się pisać trochę bardziej regularnie, bez kilkumiesięcznych przerw.....

     Pasta do kanapek może być ze wszystkiego, ale najpopularniejsza jest z szynki.
Można kupić szynkę, lecz ja poluję na ochłapy, tzn. końcówki, zwane "dupkami", które niektóre sklepy sprzedają po atrakcyjnej cenie. Należy zwrócić uwagę, żeby to były "dupki" świeże, w końcu to nie wino i nie muszą długo leżeć. Ja mam taką możliwość, że mogę zamówić ładne końcówki, do pasty biorę dobrze wędzone szynki. Przygotujmy :
  • 30 dag wędzonej szynki
  • 2 - 3 jajka na twardo
  • chrzan tarty, w zależności od upodobań
  • 3 łyżki majonezu


Szynkę i jajka, najlepiej obrane, przepuszczamy przez maszynkę do mięsa na małych dziurkach. Dodajemy chrzan i majonez, wyrabiamy na gładką masę i już możemy zrobić dzieciom kanapki do szkoły, lub przyjąć gości nadziewając kruche korpusy, niekoniecznie słodkie :))